Perspektywa gościa: Europa przegrywa wyścig walut cyfrowych

Perspektywa gościa: Europa przegrywa wyścig walut cyfrowych

0 Komentarze

6 Minuty

Perspektywa gościa: Europa przegrywa wyścig walut cyfrowych

Poniższy tekst to opinii autorstwa Eneko Knörr, dyrektora generalnego i współzałożyciela Stabolut. W miarę jak globalny ekosystem kryptowalut dojrzewa, Europa stoi przed poważnym wyborem: wspierać prywatne innowacje w postaci stablecoinów denominowanych w euro, czy też obstawiać scentralizowane alternatywy, które mogą podważać suwerenność monetarną i prywatność. Ostatnie sygnały płynące z Europejskiego Banku Centralnego potwierdzają rosnący niepokój, że polityka UE — w szczególności rozporządzenie Markets in Crypto‑Assets (MiCA) — może prowadzić do dokładnie odwrotnego efektu niż zamierzony.

Brak równowagi w walutach cyfrowych: liczby, które wiele mówią

Istnieje rażąca rozbieżność między rzeczywistą wagą gospodarczą Europy w tradycyjnej ekonomii a jej obecnością na blockchainach. Globalnie, waluty inne niż dolar amerykański odpowiadają za około 73% PKB, ponad połowę płatności w systemie SWIFT i ponad 40% rezerw banków centralnych. Tymczasem w rynkach kryptowalut euro jest niemal niewidoczne.

Dane agregatorów rynkowych pokazują, że prywatnie emitowane stablecoiny powiązane z dolarem osiągają łączną kapitalizację rynkową sięgającą setek miliardów dolarów — blisko 300 miliardów dolarów — podczas gdy opcje powiązane z euro ledwo przekraczają około 450 mln euro. To przekłada się na udział rynkowy bliski 0,15% dla stablecoinów w euro: praktycznie błąd zaokrąglenia. Inaczej mówiąc, na każde 1 euro przepływające po publicznych księgach przypada prawie 700 dolarów wartości denominowanej w USD. Ta silna dolarizacja aktywności blockchain to więcej niż trend rynkowy; to strategiczna słabość wpływu waluty Europy w erze cyfrowej.

Dlaczego luka ma znaczenie dla wpływu monetarnego

Gdy działalność komercyjna, rozliczenia handlowe i zdecentralizowane finanse w przeważającej mierze opierają się na cyfrowych pieniądzach zabezpieczonych dolarem, Stany Zjednoczone zyskują nieproporcjonalną dźwignię w nowej warstwie finansowej. Dla strefy euro utrata udziału w rynku cyfrowym ogranicza możliwości w zakresie płatności międzynarodowych, osłabia zasięg polityki monetarnej w handlu transgranicznym i zwiększa narażenie na sankcje oraz infrastrukturę finansową zależną od waluty innej jurysdykcji.

Limit transakcyjny MiCA: środek bezpieczeństwa czy samosabotaż?

MiCA miało na celu uporządkowanie rynków kryptowalut, torując drogę do ochrony konsumentów i integralności rynku. Jednak jedna z regulacji wyróżnia się jako szczególnie szkodliwa dla rentowności stablecoinów w euro: dzienny limit transakcji wynoszący 200 mln euro dla tokenów pieniądza elektronicznego (EMT) oznaczonych jako „znaczące”. W praktyce ten limit uniemożliwia jakimkolwiek prywatnym stablecoinom w euro osiągnięcie skali potrzebnej do obsługi handlu globalnego czy szerokiego wykorzystania w DeFi. Dla porównania, wiodące dolarowe stablecoiny, takie jak Tether (USDT), często raportują dzienne wolumeny liczone w dziesiątkach miliardów dolarów — rzędy wielkości powyżej progu MiCA.

Ten pułap to nie drobna regulacyjna niedogodność; to strukturalne ograniczenie, które uniemożliwia konkurencję dla stablecoinów w euro. Niezależnie od intencji, rezultat jest jasny: prywatni emitenci napotykają na szklany sufit, który faworyzuje scentralizowane alternatywy.

Polityczna ekonomia stojąca za limitem

Krytycy twierdzą, że limit w praktyce chroni drogę dla państwowo emitowanej waluty cyfrowej banku centralnego (CBDC), osłabiając prywatnych rywali. Decydenci mogą postrzegać to jako sposób kontroli ryzyka systemowego. Jednak niezamierzonym skutkiem jest kurczenie się prywatnych badań i rozwoju, mniejsza liczba komercyjnych zastosowań oraz słabszy ekosystem wspierający rozliczenia w euro międzygranico na otwartych, permissionless torach.

Cyfrowe Euro: kompromis między wygodą a prywatnością

Władze publiczne słusznie koncentrują się na bezpieczeństwie, nadzorze i stabilności finansowej. Jednak paneuropejska CBDC to kompromis wykraczający poza szybkość i koszty. W odróżnieniu od gotówki — która oferuje anonimową, offlineową wymianę peer‑to‑peer — w pełni scentralizowane CBDC mogłoby tworzyć księgę szczegółowych wydatków indywidualnych. To wprowadza bezprecedensową zdolność do nadzoru w warstwie płatności i centralizuje kontrolę nad pieniędzmi w sposób, który wielu obywatelom może wydać się nie do przyjęcia.

Jeżeli skutkiem polityki UE będzie zduszenie prywatnych stablecoinów w euro i całkowite przesunięcie akcentu na Cyfrowe Euro, architektura pieniądza mogłaby stać się nie tylko szybsza, lecz zasadniczo bardziej przejrzysta dla państwa. Ta zmiana ma realne konsekwencje dla wolności obywatelskich i zaufania, jakie obywatele pokładają w pieniądzu publicznym.

Globalni konkurenci nie czekają

Podczas gdy Bruksela debatuje nad ramami regulacyjnymi, inne jurysdykcje aktywnie umożliwiają emisję prywatnych stablecoinów lub badają modele hybrydowe. Japonia poszła naprzód z ustawodawstwem wspierającym stablecoiny powiązane z jenem. Chiny rozważają sposoby integracji inicjatyw cyfrowego juana z szerszymi celami internacjonalizacji. Te kraje postrzegają prywatne stablecoiny jako narzędzia strategiczne — nie zagrożenia — i pozycjonują się, by przejąć korzyści płynące z cyfrowej gospodarki monetarnej.

Jeżeli strefa euro chce uniknąć roli widza, musi przemyśleć, czy protekcjonistyczne regulacje i jedyne nastawienie na CBDC to właściwa odpowiedź na dynamicznie rozwijający się rynek prywatny.

Pragmatyczny zestaw polityk dla euro

Aby odwrócić obecny trend i odzyskać znaczenie na rynkach pieniądza cyfrowego, decydenci UE powinni rozważyć zestaw ukierunkowanych reform równoważących bezpieczeństwo z konkurencyjnością:

  • Usuń dzienny limit 200 mln euro dla transakcji EMT, aby to popyt rynkowy — a nie arbitralne limity — określał skalę.
  • Stwórz paneuropejską ścieżkę przyspieszonego licencjonowania dla kwalifikowanych emitentów stablecoinów w euro, aby zmniejszyć fragmentację i czas wejścia na rynek.
  • Priorytetowo traktuj jasność regulacyjną i infrastrukturę rynkową zamiast wyłącznego skupienia na scentralizowanym CBDC. Przynajmniej postępuj ostrożnie przy wdrażaniu Cyfrowego Euro, które mogłoby zagrozić prywatności lub wypchnąć innowacje prywatne z rynku.

Dlaczego to jest ważne teraz

Wybór jest pilny. Udział w rynku to nie tylko statystyka ekonomiczna; decyduje o tym, kto ustanawia standardy, kto buduje infrastrukturę i czyja waluta będzie podstawą przyszłych warstw innowacji finansowej. Obecnie przyszłość ta budowana jest w dużej mierze wokół cyfrowych pieniędzy denominowanych w dolarze amerykańskim. Europa może albo dostosować regulacje, aby umożliwić prywatnemu sektorowi budowę stablecoinów denominowanych w euro na dużą skalę, albo ryzykować trwałe marginalizowanie w architekturze globalnych finansów cyfrowych.

Dla decydentów, przedsiębiorców i inwestorów zegar tyka. Kolejne decyzje UE rozstrzygną, czy euro będzie wiodącą walutą cyfrową, czy też uczestnikiem drugorzędnym w sieci finansowej zdominowanej przez dolara.

Źródło: cryptoslate

Komentarze

Zostaw komentarz